Panowie Trenner i Friedl nie ustają w wysiłkach w tworzeniu nowych modeli kolumn. Najnowszy dodatek to małe podłogówki o nazwie Osiris.
Dystrybutor: Moje Audio, www.mojeaudio.pl |
Tekst: Marek Dyba | Zdjęcia: Trenner&Friedl |
|
|
Trenner&Friedl Osiris - zestaw głośnikowy
TEST
Miałem okazję testować już kilka modeli kolumn austriackiej firmy Trenner & Friedl, której nazwa pochodzi wprost od nazwisk jej twórców. Zachwycałem się małymi monitorami Art i średniej wielkości podłogówkami Pharoah. Nie testowałem, co prawda, ale wielokrotnie słuchałem także dużych podłogówek Isis.
Każdy z tych modeli był inny, każdy specyficzny, niekoniecznie czerpiący z obowiązujących na rynku trendów. Każdy był – w moim odczuciu – wybitnym przedstawicielem swojej klasy. Dlatego każdą kolejną okazję zapoznania się z produktem T&F witam z otwartymi ramionami. W najnowszym dziele austriackich inżynierów jest kontynuowana tradycja egipskiego nazewnictwa, bowiem tym razem mamy do czynienia z Ozyrysem (Osiris), który dołączył do wspomnianych Pharoah, Isis i Ra.
Nowe kolumny wyglądają jak młodsze rodzeństwo modelu Faraon. Mamy bowiem (mniejszą) skrzynkę o szerokim (według dzisiejszych standardów) froncie, pochyloną do tyłu, o stosunkowo niewielkiej głębokości, z okrągłą maskownicą skrywającą dwa przetworniki. Jest to także konstrukcja dwudrożna, tyle że z nieco mniejszym wooferem (6,5 zamiast 8 cali) i calowym tweeterem pracującym w małej tubce, umieszczonym pośrodku większego głośnika, a nie obok – jak w większym modelu. Słowem, Osiris wydaje się być propozycją do nieco mniejszych, pewnie kilkunastometrowych pomieszczeń, choć od razu zdradzę, że radziły sobie naprawdę dobrze z wypełnieniem dźwiękiem mojego, wysokiego na ponad 3 metry, 24-metrowego pokoju.