PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Denon DCD-1700NE

Cze 06, 2024

Solidnie wykonany i uczciwie wyceniony odtwarzacz CD/SACD wyprodukowany w Japonii? Brzmi jak tani chwyt marketingowy, ale bynajmniej nim nie jest.

Dystrybutor: Horn Distribution, www.denon.pl
Cena: 6699 zł (w czasie testu)
Dostępne wykończenia: czarne, srebrne

Tekst: Ignacy Rogoń | Zdjęcia: Denon, AV

Artykuł pochodzi z Audio-Video 3/2023 - Kup pełne wydanie PDF

audioklan

 

 


Odtwarzacz Denon DCD-1700NE - Sam na placu boju

TEST

Denon DCD-1700NE
 

Testowany odtwarzacz zastępuje model DCD-1600NE z 2016 r. Porównując wnętrza obydwu konstrukcji, trudno wyzbyć się wrażenia, że różnią się od siebie w bardzo niewielkim stopniu. Obudowa i pilot są identyczne. Napęd oznaczony symbolem C4P007F i płytkę z kondensatorami filtrującymi przeniesiono z poprzednika. Trafo ma teraz naklejkę z logo Denona. Delikatnie przeprojektowano sekcję cyfrową i analogową, a także obwód włącznika. Największych zmian dopatrzyłem się w pierwszym, filtrującym, stopniu zasilania.

Wymienione różnice są więc niewielkie. Spójrzmy na ceny. DCD-1600NE w roku premiery kosztował 5000 zł. Na koniec produkcji (2022 r.) był o 1000 zł droższy. Nowy model realnie podrożał więc o 34% na przestrzeni 7 lat. To bardzo niewiele, zważywszy na inflację i to, jak rosły ceny sprzętu audio w ostatnich latach. Dedykowany wzmacniacz podrożał znacznie bardziej.

 

Budowa i funkcjonalność

Design Denona zdążył się wprawdzie opatrzeć, ale odtwarzacz nadal budzi bardzo pozytywne skojarzenia. Obudowa jest nie tylko ładna, ale przede wszystkim solidnie wykonana. Do spasowania elementów nie można mieć zastrzeżeń. W dodatku urządzenie waży 9 kg. Napis „Made in Japan” też nastraja pozytywnie. Pewną skazą na tym wizerunku jest dość cienka, łatwo wpadająca w drgania, górna pokrywa z cienkiej blachy. Aż się prosi, by ją wytłumić.

Denon DCD 1700NE zestaw

Przedni panel jest bardzo przejrzysty. Pośrodku znajduje się monochromatyczny wyświetlacz o przyzwoitej czytelności — może i mogłoby być nieco lepiej, ale znamy gorsze displeje. Szuflada napędu to klasa sama dla siebie, przynajmniej na tym pułapie cenowym. Pokryto ją satynowym w dotyku tworzywem, które zapewnia pewne trzymanie się krążka. Napęd działa płynnie i całkiem szybko. Czytnik jest kompatybilny z płytami CD, CD/R, CD/RW, SACD, DVD/+-R oraz DVD/+-RW. W przypadku tych ostatnich mowa o nośnikach danych — opcja ta służy do odtwarzania plików, także w rozdzielczości hi-res PCM lub DSD. Czytnik działa całkiem sprawnie i radzi sobie nawet z mocno porysowanymi płytami. Pracuje całkiem cicho.

Z lewej strony frontu mamy trzy przyciski: włącznik, Pure Audio, który wyłącza wyświetlacz w trakcie odtwarzania, oraz Disc Layer umożliwiający przełączanie pomiędzy warstwami CD i SACD na płytach hybrydowych. W trybie SACD możemy wybrać dźwięk stereo lub wielokanałowy. Po co? Zapewne po to, by móc porównać miks wielokanałowy w kanałach frontowych ze ścieżką stereo.

Denon DCD-1700NE gniazda

Powrót do korzeni. Podobnie wyglądały tylne ścianki odtwarzaczy CD z lat 2000.

 

Z prawej strony ekranu znajdziemy pięć przycisków do obsługi napędu — i to tyle. Tylna ścianka jest jeszcze bardziej ascetyczna. Podobnie jak poprzednik, odtwarzacz nie ma wejść cyfrowych — te znajdują się w dedykowanym wzmacniaczu. Takie rozwiązanie ma niewątpliwe plusy — chcąc korzystać z DAC-a nie musimy włączać odtwarzacza (oszczędność). Ponadto, dzięki takiemu minimalizmowi, dyskofon ma szansę brzmieć lepiej niż z dodaną sekcją wejść cyfrowych. Szanujemy takie podejście.
DCD-1700NE otrzymał jedną parę wyjść analogowych RCA i dwa wyjścia cyfrowe S/PDIF (optyczne i współosiowe), a także złącza dla zewnętrznego odbiornika podczerwieni. Gniazdo zasilania IEC C17 jest pozbawione bolca ochronnego.

Denon DCD-1700NE wnetrze

W obszernym wnętrzu jest trochę powietrza, ale także sporo elektroniki i dość solidna mechanika. Dwa zasilacze (ze wspólnym trafo) to dobry znak.

 

Wnętrze nie rozczarowuje. Transformator umieszczono na antywibracyjnej podstawie, a jego osobne uzwojenia wtórne przeznaczono dla sekcji analogowej i cyfrowej. Ta pierwsza otrzymała dodatkową płytkę z oddzielnymi stabilizatorami i kondensatorami elektrolitycznymi o pojemności 3300 µF na kanał. W sekcji cyfrowej zastosowano montaż powierzchniowy. Sercem układu jest przetwornik Texas Instruments PCM 1795. Płytka analogowa otrzymała sporą część kondensatorów montowanych metodą przewlekaną. Identyfikacja poszczególnych elementów toru jest niestety utrudniona z powodu zasłaniającej ją płytki z obwodami cyfrowymi (znajdującej się powyżej).

Dołączony do zestawu pilot to typowy nadajnik systemowy. Całkiem solidny, ale mało poręczny.

Brzmienie

Jako pierwsze do napędu powędrowało audiofilskie nagranie z katalogu wytwórni Stockfish „The Bassface Swing Trio Plays Gershwin”. Na początek wybrałem warstwę CD. Dosadny bas charakteryzował się niemal „analogową” miękkością i soczystością. Dół pasma jest energiczny i całkiem wyraźny. Nieco lepsza kontrola z pewnością by jednak nie zaszkodziła. Brzmienie Denona charakteryzuje się mięsistą, wyraźnie dociążoną średnicą. Balans tonalny przesunięto w stronę niższych częstotliwości — przekaz był wyraźnie ocieplony. Kolejnym krążkiem, który trafił do szuflady był „Brothers in Arms”. Uderzenia w werbel, w otwierającym płytę utworze „So Far Away”, sprawiały wrażenie nieco nosowych, podobnie zresztą jak partie wokalne. Z drugiej strony przesterowana i przepuszczona przez „kaczkę” gitara w utworze „Money for Nothing” zabrzmiała bardzo atrakcyjnie.

Denon DCD-1700NE kondensatory

Zasilacz sekcji analogowej i DAC-a.

 

Wyższe składowe pasma są całkiem przejrzyste, lecz zostały w wyraźny sposób utemperowane. Nie spotkamy tu dźwięków, które w jakikolwiek sposób drażniłyby słuch. Denon stawia na radość z obcowania z muzyką. Trzeba przyznać, że soczysty, osłodzony przekaz jest nad wyraz przyjemny w odbiorze. Nawet wielogodzinne sesje odsłuchowe nie tylko nie zmęczą, ale wyraźnie umilą nam czas.

W dziedzinie stereofonii dźwięk oferowany przez „japończyka” nie onieśmiela. Scena kreślona jest na planie całkiem szerokiego, dość odległego półokręgu. Choć przekazowi nie brak powietrza, to dźwięki nie wykraczają zbytnio poza obrys kolumn. Przekaz sprawia wrażenie nieco spłaszczonego.

Zakres dynamiczny prezentowany przez Denona mógłby być nieco szerszy. Zwłaszcza w dziedzinie makrodynamiki można odczuć pewien niedosyt. Brak tu stanowczości i zamaszystości, zwłaszcza w kulminacyjnych momentach. Znacznie lepiej jest pod względem dynamiki w ujęciu mikro. DCD-1700NE całkiem zręcznie trzyma rytm, dopuszczając się pewnych odstępstw. Do gęstych pasaży podchodzi bowiem z niemałą dawką luzu, co niekoniecznie korzystnie wpływa na precyzję ich prezentacji.

 

CD kontra SACD

Dźwięk z warstwy SACD odebrałem jako nieco chłodniejszy i bardziej techniczny. Równowaga tonalna była bliższa neutralności, w dodatku poprawiła się czytelność detali. Były one z pewnością łatwiejsze w percepcji, wybrzmiewały dłużej. Barwy sprawiały wrażenie nieco mniej nasyconych, zwłaszcza w dolnych zakresach. Powyższe różnice sprawiły, że muzykalność oceniłem odrobinę niżej.

Denon DCD-1700NE naped

Czytnik DVD-ROM Denona został przystosowany do odczytu płyt Super Audio CD. Żaden z rywali w tej klasie tego dziś już nie potrafi.

 

Najmniejszych różnic nie odnotowałem w dziedzinie przestrzenności. Wyraźnej poprawie uległy natomiast dynamika i rytmika — Denon nabrał wigoru. Przełożyło się to na nieco mniej swobodny, lecz bardziej dojrzały dźwięk. Zdaję sobie sprawę, że powyższe wnioski mogą zaskakiwać, ale tak to wygląda.

W ramach testu przeprowadziłem porównanie z moim leciwym Pioneerem PD-9300 (opis w AV 2/2023) z końca lat 80. Gra on w sposób nieco naturalniejszy, bardziej plastyczny i organiczny. Wyczuwalny jest większy luz, zwłaszcza w stosunku do przekazu z warstwy SACD. Trzeba jednak podkreślić, że pod względem naturalności i zwiewności przekazu to, co oferuje Denon, na rozważanym pułapie cenowym, jest rzadkością. Odtwarzacz ten nieco lepiej wypadł także pod względem dynamiki — dźwięk z „pionka” sprawiał wrażenie zgaszonego. Na pochwałę zasługuje także zwiększona czytelność — dźwięki z Denona miały więcej blasku.

 

Jako transport

Denon DVD-1700NE plytka cyfrowa

Układ FPGA w odtwarzaczu CD średniej klasy to rzadko spotykane rozwiązanie.
Realizuje on firmowy upsampling Advanced AL32 Processing. Wyjścia cyfrowe obsługuje transceiver PCM9211.

 

W kolejnej części testu sprawdziłem Denona w roli transportu CD, podłączając go do przetwornika Electrocompaniet ECD-1. Jako punkt odniesienia posłużył iFi ZEN Stream zasilany liniowym zasilaczem Topping P50. Także w tej konfiguracji DCD-1700NE spisał się powyżej oczekiwań. Brzmienie było wyraźnie czytelniejsze, bogatsze w detale i znacznie bardziej złożone w warstwie przestrzennej. Charakterystyczne dla brzmienia Denona są otwartość i świetna rozdzielczość najwyższych tonów. Atrakcyjne odwzorowanie przestrzeni to jedna z największych zalet wykorzystania Denona w roli transportu. Także sprężysty i zwarty, choć nie schodzący najniżej bas może się podobać. Cechuje się on pewną dozą miękkości, którą znałem już z wcześniejszych faz testu.
Dłuższe odsłuchy wykazały niestety pewne braki w dziedzinie muzykalności — nieco wyostrzony przekaz ma tendencję do zmęczenia słuchacza. Jako transport Denon najlepiej sprawdzi się więc w systemach wymagających delikatnego rozjaśnienia.

 

Galeria



Naszym zdaniem

Denon DCD 1700NE zzzZ racji szalejących cen oraz ograniczonej dostępności komponentów, producenci sprzętu audio coraz częściej stają przed dylematem: czy po prostu podnieść cenę obecnego modelu, czy też podwyżkę uzasadnić drobnym liftingiem. Denon poszedł tą drugą ścieżką. Nie miałem okazji obcować z poprzednikiem, jednak nie sądzę, by różnice były znaczące. 10 lat temu uznalibyśmy takie działanie za naciąganie klientów. Dziś realia są nieco inne, a DCD-1700NE to kawał solidnie wykonanego i bardzo przyzwoicie grającego odtwarzacza. Nie oferuje brzmienia najbardziej precyzyjnego czy najwierniejszego oryginałowi. Jest ono jednak bardzo muzykalne, a o to we współczesnych źródłach cyfrowych coraz trudniej. W czasach, gdy większość kluczowych producentów zrezygnowała z produkcji, bądź mocno ograniczyła ofertę odtwarzaczy CD, Denon wciąż oferuje uczciwie wyceniony, porządnie zrobiony dyskofon, w dodatku czytający płyty SACD. Za to należą się słowa uznania. Na obecną chwilę DCD-1700NE praktycznie nie ma na rynku godnej siebie konkurencji w zbliżonej cenie. Mnie w zupełności do siebie przekonał.

 

Artykuł pochodzi z Audio-Video 3/2023 - KUP WYDANIE PDF

Sprzęt towarzyszący

  • Odtwarzacz odniesienia: Pioneer PD-9300
  • Transport plikowy (S/PDIF): iFi Audio ZEN Stream
  • Przetwornik c/a: Electrocompaniet ECD-1
  • Przedwzmacniacz: Electrocompaniet EC 4.7
  • Wzmacniacze mocy: 2 x Electrocompaniet AW220 (pracujące w układzie mono)
  • Kolumny: Vienna Acoustic Mozart (po upgrade zwrotnicy)
  • Kable głośnikowe: Nordost Wyrewizard Spellbinder, Klotz LY-240
  • Interkonekty: Klotz MC5000 z wtykami Neutrik NC3, Klotz AC110 z wtykami Neutrik NF2CB/2, Klotz OT206 (AES/EBU), Belden 8241 (75Ω, BNC/RCA oraz RCA)

 

 

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją