PORTAL MIESIĘCZNIKA AUDIO-VIDEO

Gato Audio FM-15

Paź 04, 2021

Po niedawnej zmianie modelu dystrybucji i znaczącej obniżce ceny większe z monitorów Gato kuszą bardziej niż poprzednio. Jako jedyni „europejczycy” w tej grupie proponują coś zgoła odmiennego niż rywale zza Oceanu.

Dystrybutor: Q21, www.q21.pl
Cena (za parę): 6980 zł (w momencie testu)
Dostępne wykończenia: lakier na wysoki połysk na naturalnym fornirze lub czarny

Tekst: Marek Lacki | Zdjęcia: AV

Artykuł pochodzi z Audio-Video 4/2020 - Kup wydanie PDF

audioklan

 

 


Kolumny podstawkowe Gato Audio FM-15

TEST

Gato FM-15 

Duńska marka nie ma długiej historii (11 lat), za to jeden z jej założycieli jest prawdziwym weteranem na rynku hi-fi. Poul Rossing, bo o nim mowa, zasłynął w Polsce jako właściciel marki głośnikowej Avance. Później sprzedał ją Chińczykom, by w 2003 roku kupić podupadającą wówczas firmę GamuT. Po kilku latach postanowił przejść na emeryturę, więc i ten epizod w portfolio Rossinga dobiegł końca. Niektórzy niezbyt dobrze znoszą jednak bezczynność zawodową – należy do nich również nasz bohater, który w 2009 r. założył markę Gato Audio. Szefuje jej zresztą do dziś. W tej sytuacji oczywistym jest, że podobieństwo stylistyczne kolumn Gato i GamuT nie jest przypadkowe.

O ile elektronika Gato Audio zajmuje sporą część katalogu, o tyle zestawy głośnikowe stanowią jego mniejszą część. Tworzą one tylko jedną serię F, z której poznaliśmy już zarówno mniejsze monitory FM-8, jak i podłogówki FM-30. Obydwie te kolumny pozostawiły po sobie miłe wspomnienia. Od tego czasu zaszła jednak istotna zmiana. Gato zmieniło model sprzedaży, rezygnując z dystrybutorów na rzecz sprzedaży bezpośredniej do dilerów. Odcięcie jednej marży w znaczący sposób wpłynęło na ceny. W efekcie, testowany model FM15 jest teraz tańszy niż mniejszy FM-8, gdy go testowaliśmy. Obiektywnie patrząc, ceny kolumn Gato wydają się teraz bardzo konkurencyjne w relacji do jakości wykonania.

 

Budowa

Mimo zastosowania prostopadłościennych skrzynek, duńskie monitory przyciągają uwagę za sprawą swojego nietuzinkowego wyglądu. Naturalną okleinę pokryto wieloma warstwami lakieru i pięknie wypolerowano. Poczucie luksusowego wykończenia wzmacniają aluminiowe pierścienie wokół głośników. Nawet po założeniu maskownic (na magnesy), które nie przypominają typowych czarnych ramek (mają postać oddzielnych kółek dla obu głośników) kolumny nie tracą zbytnio na walorach estetycznych.

Tylna ścianka jest charakterystyczna. Poniżej portu BR znajduje się duża metalowa płyta zawierająca podwójne gniazda przyłączeniowe, a powyżej nich – żeńskie gniazda XLR z dwoma zworkami, które można przekładać – każda z nich ma dwa możliwe położenia (łącznie 4 kombinacje ustawień). Jedno z gniazd oznaczone zostało jako „Focus”, a do wyboru są pozycje „neutral” i „low”. Tych samych wyborów można dokonać przy prawym gnieździe opisanym jako „Detail”. Regulacje realizowane są oczywiście w zwrotnicy poprzez przełączenie pomiędzy rezystorami o różnych wartościach.

Gato FM-15 gniazda

Regulacje „Focus" i „Detail" działają subtelnie.

 

Zwrotnicę zamontowano po drugiej stronie metalowego panelu. Jest skomplikowana, jak na układ dwudrożny, zawiera bowiem aż 23 elementy, w tym 11 rezystorów cermetowych. Liczba rezystorów to wynik zastosowania regulacji. Prócz nich jest jeszcze pięć cewek powietrznych, jedna rdzeniowa, cztery kondensatory foliowe i dwa elektrolity.

Obudowa, oprócz tego, że ładnie wygląda, ma też nie byle jaką konstrukcję (FusedMASS). Zbudowano ją z trzech warstw: najgrubszej z mdf-u, cieńszej z płyty hdf oraz łączącego je spoiwa bitumicznego, które tłumi transfer energii, redukując wibracje i rezonanse. Efekt łatwo docenić podczas opukiwania ścianek – wydają głuchy, stłumiony odgłos. Pomaga w tym wewnętrzny system solidnych wzmocnień, które ładnie wyprofilowano i... polakierowano! Środek został w całości wytłumiony. Sztuczna wełna znajduje się zarówno na wszystkich ściankach, jak też ułożona luzem w całej objętości.

Gato FM-15 głośniki

Obydwa przetworniki pochodzą od SB Acoustics. Dolna ścianka ma nagwintowane otwory (dla podstawek lub kolców).

 

38-mm głośnik wysokotonowy typu pierścieniowego pochodzi prawdopodobnie od SB Acoustics, o czym świadczy jego charakterystyczny kształt z centralnym zagłębieniem kotwiczącym membranę. Wiele uwagi poświęcono głośnikowi nisko-średniotonowemu z miękką membraną wykonaną z polipropylenu z wypełniaczami mineralnymi oraz niskostratnym zawieszeniem. Membrana charakteryzuje się dużym tłumieniem wewnętrznym i jest stosunkowo miękka. Do napędu posłużył duży układ magnetyczny z pierścieniem miedzianym w celu ograniczenia zjawiska prądów wirowych oraz zmian indukcyjności cewki w funkcji jej położenia. To z kolei przekłada się na zmniejszenie poziomu zniekształceń. Kosz ma bardzo solidną konstrukcję. Masywne ramiona odlano ze stopu metalu.

 

Brzmienie

Gato FM-15 mają silnie zaznaczony charakter brzmienia, który dało się odczuć natychmiast po przełączeniu z którychkolwiek innych zestawów biorących udział w tym teście. W ocenie tych kolumn byliśmy początkowo dość wyraźnie podzieleni. FK zwrócił uwagę na mięsistość brzmienia, pozytywne odczucie dużej masy dźwięku, natomiast ML od początku wytknął duńskim monitorom zaokrąglenie i zawoalowanie. Obie te obserwacje są prawdziwe i należy zaznaczyć, że od indywidualnych preferencji, konfiguracji systemu i warunków akustycznych, a w szczególności od kubatury pomieszczenia, będzie zależeć, czy z tym dźwiękiem poczujemy się dobrze, czy może niekoniecznie.

Efekt zaokrąglenia, który w bezpośredni sposób rzutuje na wrażenie ogólnej precyzji – w naszej zgodnej opinii niezbyt imponującej – przejawia się właściwie w całym odtwarzanym pasmie akustycznym, ale szczególnie jest on wyraźny w obrębie sopranów. Przy czym można się spierać, czy przyczyną zaokrąglenia jest niedostatek precyzji, czy też po prostu niedoświetlenie najwyższych rejestrów. Zdaniem FK, wrażenie napowietrzenia skraju pasma było cokolwiek ograniczone. Faktem jest, że kopułka SB Acoustics brzmi w tej aplikacji ewidentnie miękko i w sposób lekko przyciemniony. Z drugiej jednak strony, w niższych sopranach niekiedy pojawia się drobny „strzał”, który dodaje brzmieniu werwy i życia.

Oczywistym jest, że wyoblenie konturów ma swoje zalety – ekspozycja brudów ostrości w gorszych jakościowo nagraniach jest dzięki temu osłabiona. Dźwięk na dłuższą metę okazuje się niemęczący – przynajmniej przy małych i średnich poziomach głośności. Muzyki można słuchać naprawdę długo bez uczucia znużenia – i zapewne do tego dążyli konstruktorzy.

Gato FM-15 tweeter

Tweeter wykazuje sygnaturę soniczną dość typową dla kopułki tekstylnej.

 

Przejrzystość prezentuje obiektywnie rzecz biorąc średni poziom w odniesieniu do ceny. Występuje tu efekt woalki, co w pewnym stopniu wpływa na percepcję bezpośredniości przekazu. Różniliśmy się w ocenie namacalności dźwięku. ML ocenił ją jako umiarkowaną. „Gdy bliżej przyjrzeć się środkowemu i wyższemu zakresowi pasma, okaże się, że zakresy te nie są całkiem czyste” – podsumował. FK był bardziej przychylny, stwierdzając, że „w porównaniu do ciemniej i ciężej brzmiących zestawów JBL, duńskie monitory zapewniają bogatszy koloryt, większe urozmaicenie barwowe. Pomimo nieszczególnej precyzji i szybkości, dobrze należy ocenić timing i rytmikę” – zauważył. Przychylnie ocenił reprodukcję wokali, zauważając: „Głos Agi Zaryan z albumu „Remembering Nina” poziomem autentyczności przewyższał Martiny Logany i JBL-e, nie osiągając jednak poziomu Polków”.

Bez względu na to, jak oceniamy niewątpliwe manipulacje pasmem i odstępstwa od neutralności, trzeba tym kolumnom przyznać, że ich gęste, mocno dociążone brzmienie może stanowić poważny atut w starciu z Martinami Loganami czy nawet obiektywnie bardziej przezroczystymi i wyrafinowanymi Polkami. Gato w żadnym razie nie brzmią szczupło czy konturowo – to raczej przeciwieństwo takiego grania. Wokale prezentują jako trochę pogrubione. Dobrze brzmią smyczki, szczególnie wiolonczela. Miękkość i ciepło barw nadaje jej przyjemnego w odbiorze wybrzmienia.

W zgodzie z ogólnymi wrażeniami pozostaje jakość efektów przestrzennych. Lokalizacja źródeł pozornych jest ogólnie dobra, zarówno w kwestii precyzji lokalizacji, jak i proporcji sceny. Źródła są wprawdzie trochę powiększone i mają nie do końca zdefiniowane krawędzie, ale dobrze się to wpisuje w ogólną koncepcję brzmienia tych kolumn.

To samo można powiedzieć o niskim zakresie. Bas jest krągły, a jednocześnie całkiem głęboki. W tym względzie Gato nie ustępują JBL-om, nie dając szans pozostałej dwójce. Mimo że miękki, zakres niskotonowy nie ciągnie się i nie rozmywa. Jego obecność jest cały czas odczuwalna, stanowi on ważny składnik podbudowy całości. Kontrola i czystość z pewnością nie są wzorcowe, ale jako całościowo reprodukcja basu zasługuje na przychylne oceny. Kompromis między rozciągnięciem, potęgą, barwnością i dynamiką jest dobrze uchwycony i dopracowany. Niskie tony zdecydowanie nie należą do monotonnych – mimo, że są obfite.

Impedancja i faza elektryczna

Gato FM-15 impedancja

Z elektrycznego punktu widzenia, FM-15 są najtrudniejszym obciążeniem w grupie testowej. Moduł impedancji spada do 3,4 Ω i utrzymuje się poniżej 4 Ω w zakresie od 120 do 580 Hz. Faza elektryczna osiąga wartości bezwzględne powyżej 50° (przy 85 i 800 Hz). Nie czyni to jeszcze duńskich monitorów trudnymi do wysterowania, ale należy mieć na uwadze, że nie jest to wymarzony partner dla wzmacniaczy lampowych – także ze względu na efektywność. Basrefleks dostrojono niżej niż w zwykle to się spotyka w monitorach tej wielkości – do częstotliwości 38 Hz. Zbieżność wykresów dla obu kolumn (tym razem niepokazana) jest dobra. Czerwona linia reprezentuje zmianę wprowadzaną przez regulację „Detail”, wpływ regulacji „Focus” (linia czarna) jest praktycznie niewidoczny. Nic dziwnego, że efekty brzmieniowe są subtelne. (FK)

 

Galeria



Pozostałe kolumny z testu grupowego

Polk Audio L100

Polk Audio Legend 100

Martin Logan 35XTi

Martin Logan Motion 35XTi

JBL HDi1600

JBL HDi1600

 

Naszym zdaniem

Gato FM-15 brzmią miękko i muzykalnie, wykazując sporą tolerancję dla tej gorzej nagranej części płyto- czy plikoteki. Ma to swoje konsekwencje dla przejrzystości, ogólnej precyzji i neutralności, w których to dziedzinach duńskie monitory nie są prymusami. Z drugiej jednak strony tego brzmienia można słuchać długo bez uczucia zmęczenia. Do listy atutów należy dopisać nisko schodzący, dobrze wypełniony i różnicowany bas oraz nieprzeciętny wygląd i świetne wykończenie. A dla wielu może to być decydujący argument zakupowy.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w Audio-Video 04/2020, które można w całości kupić TUTAJ.

Gato FM-15 ocena

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Kontakt z redakcją